W Swarzędzu zbudowali Maszynę Goldberga i składali taborety na czas
Nie od dziś wiadomo, że Swarzędz meblami słynie. Co więcej, na przestrzeni lat, wcale się to nie zmienia. Można było się o tym przekonać w pierwszą niedzielę czerwca. W naszym mieście odbył się wówczas Pikniku na Swarzędzkim Szlaku Meblowym. Co się działo? Sprawdzamy!
Wiele atrakcji
Cała impreza obfitowała w najróżniejsze atrakcje. Uczestnicy mogli zmierzyć się w takich zawodach jak składanie taboretów na czas oraz wbijania gwoździ. Nie zabrakło również sprawdzenia swoich umiejętności w zakresie wiedzy technicznej. Wśród atrakcji nie zabrakło również pokazów poddawania mebli renowacji, a także warsztatów stolarskich. Bez wątpienia główną atrakcją były budowanie maszyny Goldberga. W sumie udział w tej konkurencji brał ponad 100 osób. Osoby te podzielone były na kilka mniejszych. Każda z drużyn miała swoją instrukcję. Ich zadanie polegało na zbudowaniu konkretnej części do maszyny. W użyciu były kawałki drewna, plastiku, śruby, trytytki, wszystko, co było pod ręką. Po tym etapie nastąpiło połączenie wszystkich elementów i finalnie powstała maszyna, która później została uruchomiona. Posypało się konfetti.
Swarzędz jako miasta mebli
Początki swarzędzkiego rzemiosła sięgają XVIII wieku. To wtedy w mieście zamieszkiwało 448 rzemieślników. Już w kilku kolejnych latach Swarzędz stał się silnym ośrodkiem przerobu drewna. Prawdą jest, że dopiero rok 1905 na dobre rozpoczął swarzędzką historię meblarstwa. Wówczas Antoni Tabaka, po ślubie z Marią Knade, córką bogatego rzemieślnika, założył przy ul. Wrzesińskiej zakład stolarski. Było to duże wydarzenia i przyczyniło się do rozwoju tej branży w mieście. Sam zakład zatrudniał na samym początku kilku ludzi. Mogłoby się wydawać, że w ostatnich latach praktyka rzemiosła znacznie straciła na wartości. Jednak nic bardziej mylnego. Samo rzemiosło nie ginie, a co roku prowadzona jest rekrutacja do pracy właśnie w przetwórstwie meblowym.