Zasłabł i zmarł tuż przed przychodnią lekarską, pomocy udzieliło mu dopiero pogotowie ratunkowe

Zasłabł i zmarł tuż przed przychodnią lekarską, pomocy udzieliło mu dopiero pogotowie ratunkowe

Na początku listopada, pan Przemysław ze Swarzędza zasłabł tuż przed placówką medyczną. Nikt nie udzielił mu pomocy, a w tłumie gapiów była zarówno lekarka z tamtejszej przychodni, jak i pielęgniarka. Na miejsce została wezwana karetka medyczna, która tuż po dokonaniu czynności ratowniczych poinformowała o zaistniałej sytuacje prokuraturę. Co wydarzyło się na miejscu i jak sprawa wygląda w chwili obecnej?

Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej

Sprawie miał dokładnie przyjrzeć się Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej, który miał ustalić, czy lekarka udzieliła należytej pomocy, czy też nie. Jak udało im się ustalić, do przychodni wbiegła osoba, która poinformowała o tym, że pan Przemysław zasłabł tuż przed placówką. W tym momencie jednak, lekarka w przychodni, udzielała pilnej pomocy pacjentowi z zawałem serca, który przebywał w placówce. Dopiero w momencie, kiedy jej pacjent był zabezpieczony, wyszła wraz z pielęgniarką na zewnątrz i tam otrzymała informacje, że na miejsce wezwano karetkę. Lekarka miała zbadać Pana Przemysława i stwierdzić, że upłynął już czas, w którym mogłaby umożliwić skuteczną resuscytację. Chwilę po tym na miejsce przyjechało pogotowie, któremu nie udało się uratować pacjenta.

Co dalej – trwa śledztwo

Sprawą zajmuje się prokuratura. Jak się okazało, zabezpieczono monitoring oraz przesłuchano świadków. Nikt do tej pory nie usłyszał zarzutów. Prokurator pracuje nad tym, aby ocenić całą zaistniałą sytuację i zachowanie poszczególnych osób. Sama prokuratura nie skupia się tylko i wyłącznie na błędach lekarki i pielęgniarki, ale także każdej osoby, która znajdowała się w tłumie i nie udzieliła należytej pomocy. Z pewnością o pomoc zostanie poproszona Wielkopolska Izba Lekarska, która posiada dokumentację z postępowania, które przeprowadzono wobec lekarki i pielęgniarki. Dalsze informacje pojawią się wkrótce. Sprawa jest dosyć głośna, dlatego polegamy na bieżąco śledzić również stronę Po24.pl, gdzie mogą pojawić się nowe informacje.